Jak dawniej pisano listy?
Tydzień temu zamieściłam wpis poświęcony scenom, które odchodzą w zapomnienie, czyli pisaniu i czytaniu papierowych listów. Dziś w czasach internetu i telefonów jeżeli czytamy coś na papierze, to raczej pisma urzędowe. W niepamięć odchodzi nie tylko sam zwyczaj pisania na papierze, ale także cała związana z tym etykieta. I właśnie dlatego postanowiłam wyciągnąć ją z lamusa dla Państwa, zaglądając do dawnych poradników savoir vivre. Ale może wcześniej kilka uwag ogólnych.
Istniały dwa sposoby zabezpieczania listów przed czytaniem przez osoby niepowołane. Pierwszy z nich polegał na wkładaniu do kopert i zaklejaniu ich lakiem.
Właśnie tak zaklejoną kopertę trzyma w ręku dama na obrazie poniżej. Biorąc pod uwagę rozmiar, zapewne w środku nie znajduje się list, ale bilet wizytowy, na odwrocie którego pisano krótkie wiadomości. Zainteresowanych problematyką biletów wizytowych odsyłam do wpisu: https://www.lisak.net.pl/blog/?p=348
Drugi sposób polegał na tym, że zapisywano tylko jedną stronę kartki i składano pismem do środka, tak jak na poniższych fotografiach.
Poniżej właściwa strona listu zapisana tekstem, na której wyraźnie widać zagięcia.
Poniżej druga strona listu „grzbiet”, na którym napisany został tylko adresat, widać też pieczątkę poczty.
A poniżej już list w wersji złożonej. Proszę zwrócić uwagę na jaśniejszy płatek papieru z suchą pieczęcią, który służył do jego zaklejenia.
***
Listy w XIX wieku miały to do siebie, że zanim doszły do adresata, lubiły wpadać w ręce osób ciekawych, które korciło, by je otworzyć i zajrzeć do środka. W końcu w małym miasteczku czymś trzeba było żyć, a każda sekretna informacja doskonale nadawała się do tego. Tadeusz Pawlikowski w liście do aktorki Konstancji Bednarzewskiej ubolewał nad tym, że nie może napisać jej wszystkiego, co dyktowało serce. Byłby zdecydowanie bardziej wylewny, gdyby miał pewność, że „listy (…) nie będą szły przez ręce tego hultaja na urzędzie pocztowym, który jest do tego stopnia nieuczciwym, że je otwiera i czyta…”
(w: T. Pawlikowski „Listy do Konstancji Bednarzewskiej”, Kraków 1981 r., str. 69)
Formą zabezpieczenia przed tego typu praktykami było lakowanie listów lub też zaklejanie ich dodatkowo płatkami papieru, jak na powyższych fotografiach. Na lak często przybijano pieczęć z inicjałami lub herbem.
Na fotografii poniżej widzimy zestaw do listów. Po kolei od lewej: pieczęć do laku, nóż co skrobania atramentu, nóż do otwierania listów i pióro.
***
Przybory do pisania listów sprzedawano często w zestawach. Poniżej trzy zestawy z kolekcji Antykwariatu Urbaniak w Poznaniu (dziękuję za udostępnienie zdjęć). Pierwszy z przełomu XIX i XX w.
Kliknij, aby powiększyć.
***
Na zdjęciu poniżej widać położony na kałamarzu mały tygielek do rozpuszczania laku nad płomieniem, który to lak następnie wylewano na list i przybijano na nim pieczęć. Lanie laku wymagało precyzji. Na zdjęciu drugim od góry z kopertą i listem widać wyraźnie czarnego „lakowego kleksa”.
No i może jeszcze kolekcja piór. Poniżej końcówki piór ptasich, które niestety nie były praktyczne, zbyt szybko tępiły się i w konsekwencji wciąż trzeba było je ostrzyć. Ptasie pióra były jednym z najstarszych środków pisarskich. Używano ich już w starożytności.
***
Poniżej „pismosuszek” (jak wtedy mawiano), czyli przyrząd do wycierania nadmiaru atramentu.
***
Listy, które pochodziły od osób bliskich, podobnie jak fotografie, były rzeczą cenną. Przechowywano je latami. W gazetach można było znaleźć reklamy pudełek, teczek, portfelików do ich przechowywania. Poniżej „pugilares skórzany na listy”, jak wynika z opisu.
Poniżej „neseser z przyborami do pisania”.
***
Poniżej przybornik na listy i materiały do pisania.
***
Poradnik pt. „Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte” z 1900 roku dawał takie oto wskazówki co do zasad pisania listów.
– „Inne osoby piszą na różowym papierze z nagłówkami przystrojonymi w girlandy, bukiety (…); są to po większej części stare panny, albo stare zalotnice, kokietki…”
– „W wielkim świecie od pewnego czasu używanym bywa umieszczanie na górnej części listowego papieru planu albo rysunku zamku posiadanego. Jest to jednakże pretensyonalny zwyczaj…”
– „Zakończenia listów mogą być następujące. Do osób starszych wiekiem: Racz przyjąć Szanowny Panie wyznanie mego prawdziwego szacunku, albo mego głębokiego poważania (…). Moje pozdrowienia używa się do osób niższe zajmujących stanowisko. Sługa, najniższy sługa, wyszło z mody i używanem bywa tylko do osób bardzo wysoko położonych, jak do ministrów, do dygnitarzy, urzędników dworskich i.t.p. Mężczyzna, pisząc do kobiety, może użyć wyrażenia: Pozwól Pani złożyć u stóp Twoich wyznanie mojej głębokiej czci…”
– „Pisząc do osób posiadających tytuł szlachecki, nie potrzeba pomijać takowego. Należy użyć go raz przynajmniej, zaczynając list i koniecznie na kopercie, adresując.”
– „Na kopercie, w dzisiejszych czasach, wszystkie tytuły i stanowiska troszeczkę wyższe, uzurpowały sobie Jaśnie Wielmożnego, do którego dawniej nawet wojewoda nie miał jeszcze prawa. Jaśnie Oświecony jest Książę, do którego zaczyna się list od wyrazów Mości Książę po staropolsku. (…) Mości Dobrodzieju i Panie Dobrodzieju z tysiącznymi innymi Dobrodziejami, tuła się jeszcze czasem po listach, a nawet i po kopertach, ale zupełnie wyszło z mody.”
– „Wszystkie listy bez wyjątku powinny być posyłane w kopertach”.
***
No i może jeszcze fragment „Kodeksu światowego…” z 1907 roku na temat pisania listów.
– „Matka może otwierać listy adresowane do jej córki, choćby ta miała sześćdziesiąt lat, chyba, że jest zamężną.”
***
A teraz „Zwyczaje towarzyskie” baronowej Staffe z 1898 roku.
– „Papier, którego rozmaitą wielkość stosownie do okoliczności wybieramy, powinien być zawsze niepokalanej czystości. Listy, pocztą wysłane, muszą być zawsze omarkowane…” Czyli mieć naklejony znaczek, który zwano wtedy marką.
– „Do osób bardzo dobrze z nami żyjących można kończyć mniej więcej temi słowami Proszę przyjąć wyrazy prawdziwego szacunku, rzetelnej przyjaźni, mego przywiązania – albo poufalej, serdeczniej do miłego widzenia Drogi Panie, proszę o mnie pamiętać”.
– „Do księcia pisze się: Jaśnie Oświecony Książę. Do hrabiego lub barona: Jaśnie Wielmożny Panie Hrabio – Baronie”.
– „Zwracając się listownie do służącego, trudniej zachować delikatne odcienie w grzecznościach. Można zacząć: Proszę Cię, mój poczciwy Józefie – albo: Rachuję na Ciebie mój dobry Józefie, że mi tego dopilnujesz…”
***