O polskich przekleństwach
Nie tak dawno napisała do mnie p. Katarzyna Zgorzelska przesyłając bardzo ciekawy artykuł poświęcony tematyce dawnych przekleństw. Czytelników bloga zapraszam do lektury.
***
Motto:
„Prostam się urodziła w Polszcze białogłową,
A dlaczegoż mię krzywą po łacinie zową?
Lecz wszystko uważywszy, niech się nikt nie dziwi:
I drewno, i żelazo, często się gnąc skrzywi.”
Wacław Potocki (1631-1686)
Jak nietrudno zauważyć, powyższy cytat nawiązuje do bodaj najpopularniejszego polskiego przekleństwa, ba! według niektórych badań – najczęściej używanego słowa w języku polskim. Nie jest to bynajmniej powód do dumy, ale jest faktem. Każdy z nas przeklina, choć z różnym natężeniem. Nie każdy jednak wie, skąd się przekleństwa wzięły i właściwie dlaczego nimi są.
Anatomia i fizjologia
Cechą wspólną wszystkich przekleństw, i to nie tylko w języku polskim, jest ich odniesienie do budowy anatomicznej, w szczególności do intymnych części ciała, do czynności fizjologicznych (wydalania, wymiotowania) oraz zachowań seksualnych. Co więcej, w wielu językach przekleństwo, kierowane do konkretnej osoby, dotyka także jej przodków, zwłaszcza matkę. W zasobach przekleństw polskich również istnieje dość pospolite słowo skurwysyn, sugerujące niezbyt moralne prowadzenie się matki adresata przekleństwa, ale także jego nieślubne pochodzenie, co w dawnych czasach było powodem hańby. Z kolei np. język włoski słynie z „siarczystych” określeń postaci biblijnych (Santa Madonna putana). Jeżeli chodzi o przekleństwa łagodniejsze, nasza pospolita cholera (o której później) ma swój odpowiednik „soft” mimo wszystko nieco dosadniejszy ” gówno” np. w angielskim (shit), niemieckim (Scheiße) czy francuskim (merde).
Geometria czy ornitologia?
Pochodzenie najpopularniejszego polskiego przekleństwa tłumaczone jest dwojako. Pierwsza hipoteza to właśnie łacińskie słowo curva oznaczające krzywą. Tłumaczenie było proste: kobieta przyzwoita to taka, która przez życie „idzie prostą drogą”, natomiast nieprzyzwoita – „zbacza na manowce”.
Druga hipoteza bazuje na – ptactwie domowym. Niegdyś koguta nazywano kurem, zaś kurą kobietę, która utrzymywała się z nierządu. Analogiczna sytuacja występuje w języku francuskim, gdzie kogut to coq (czyt. kok), a rzeczownik kokota jest synonimem słowa prostytutka.
Niezależnie jednak od etymologii, słowo „na K” jest dość wiekowe, ma ponad 600 lat i jak widać (i słychać!) całkiem dobrze się trzyma. Po raz pierwszy zostało zapisane prawdopodobnie około roku 1400, a więc jeszcze w średniowieczu. Natomiast określenie to zaczęto odnosić do kobiet o określonym sposobie bycia około dwustu lat później, początkowo nieco w innej formie, identycznej jak dzisiejsze brzmienie tego słowa w dopełniaczu liczby mnogiej – z końcówką –ew. Dziś używane jest też często w zestawieniu ze słowem mać, oznaczającym matkę; ma zatem bez wątpienia wspólne korzenie z przekleństwami, o których mowa była wcześniej.
Ciekawostką jest, że w języku bułgarskim słowo kur jest bardzo wulgarnym określeniem- penisa. Wskazywałoby to zatem na „ptasie” konotacje – wszak i w polszczyźnie funkcjonuje ptaszek.
Piszemy przez CH
Chyba każdy z nas zna powiedzenie Nie ma ch… we wsi. Według jednej teorii, wzięło się ono od dawnej nazwy knura (rozpłodowego samca świni, do którego prowadzono maciory) – chujec. Druga teoria przypisuje temu słowu pochodzenie od słowa indoeuropejskiego hoi, będącego synonimem określeń prężny i sterczący. Prawdopodobnie ta druga hipoteza sprawiła, że bardzo wiele osób zapisuje ów wyraz przez samo H. Tymczasem w literaturze spotykamy się z pisownią polską przez CH, uznaną za jedyną poprawną (np. Jean Paul Sartre Drogi wolności). Ostatecznie określenie to sprowadziło się do wulgarnego oznaczenia penisa i nazywania w ten sposób mężczyzny, który swoim postępowaniem na to określenie zasłużył.
Nieco inne jest pochodzenie mającego ten sam sens słowa kutas. W sarmackiej Polsce słowo to nie tylko nie było wulgarne, ale oznaczało ozdobę pasa, noszonego do szlacheckiego kontusza, a więc elementu garderoby, zastrzeżonej dla osób „dobrze urodzonych”. O pasie z kutasami pisze m.in. Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu. Dziś już ani nikt nie nosi kontuszy, ani też strój nie określa przynależności klasowej, a określenie stało się wulgaryzmem. Nie wiadomo dokładnie, z jakiego powodu. Można wysnuć jedynie teorię, że frędzle przy sarmackich pasach zwisały. No, ale w takim razie określenie o korzeniach indoeuropejskich powinno być raczej komplementem.
Etymologia „gazowa”
Niegdyś słowo pierdzieć oznaczało dokładnie to, co i dziś, a więc pozbywanie się gazów z przewodu pokarmowego, ale nie było postrzegane jako wulgarne. Słowo, o którym traktuje niniejszy akapit, dawniej było jego oboczną formą, mającą dodatkowe znaczenie – opowiadanie głupstw, plecenie andronów. To znaczenie również zachowało się do dziś, jednak „po drodze” oboczność nabrała treści – rzec można – uniwersalnej. Oto bowiem słowa p….olić używa się powszechnie, z różnymi przedrostkami, do opisywania najprzeróżniejszych czynności, w tym:
- Bez przedrostka – gadać głupstwa, ale też uprawiać seks
- Z przedrostkiem pod – ukraść, donieść na kogoś
- Przy – przybić, uderzyć, ale również … się – czepić się kogoś o coś
- Od – odczepić się od kogoś, także równoznaczne z odbiło komuś
- U – urwać, uciąć, oblać kogoś na egzaminie
- Za – w trybie dokonanym ukraść, w niedokonanym – biec, szybko iść
- Wy – wyrzucić, np. śmieci lub intruza za drzwi
- Na – w trybie niedokonanym bić, uderzać, w dokonanym … się – upić się
- Roz – rozbić, rozwalić, rozpędzić, np. demonstrację
- Prze – przehulać pieniądze, zmarnować okazję
- O – zbesztać kogoś, ale także obciąć włosy
- S – zepsuć, zniszczyć, ale również uciec, zbiec, spaść (np. … się ze schodów)
- W – spuścić komuś manto, ale też … się – wtrącać się, np. w cudze sprawy
- Po – pomylić, pomieszać znaczenia
- Do – dołożyć (coś komuś).
Istnieje też hipoteza, że czasownik ten powstał z rzeczownika pierdoła, oznaczającego dawniej zgrzybiałego starca, nie kontrolującego odruchów fizjologicznych, a współcześnie także osobę „nieogarniętą”, gamonia, safandułę. Tak czy owak, słowo to zapewne ewoluowało najszerzej ze wszystkich wulgaryzmów w ciągu stuleci.
W prasłowiańszczyźnie pierdzieć zapisywano pьzděti (miękki znak po p fonetycznie brzmi jak pi), zatem wiele wskazuje na „gazowe” pochodzenie innego wulgaryzmu, oznaczającego zewnętrzny atrybut kobiecości, choć kiedyś słowo to określało również otwór odbytowy (z którego wydobywały się gazy).
Cholera
Nazwa tej groźnej choroby zakaźnej nie wiadomo właściwie, dlaczego stała się przekleństwem. Mimo że sama choroba niegdyś była śmiertelna, to przekleństwo jest z gatunku łagodnych, stosowanych w bardzo różnych sytuacjach. Chole po grecku znaczy żółć, będąca symbolem człowieka złośliwego, wybuchowego, o gwałtownym usposobieniu (choleryk). Dziś mawiamy: o cholera, po jaką cholerę, idź do cholery, ty cholero – i raczej nikt się o to nie obraża.
Autor: Katarzyna Zgorzelska, w konsultacji z Małgorzatą Słomą, TEB Edukacja