Zobacz pokazy magicznych latarni
Magiczną latarnię dzisiaj nazwalibyśmy projektorem. Takim jaki wielu z nas pamięta jeszcze z czasów dzieciństwa, a który służył do rzucania bajek na ścianę. Było to urządzenie do którego wkładano szybkę z namalowanym obrazkiem. Odpowiednio podświetlona rzucała powiększony obraz.
Poniżej magiczna latarnia z muzeum zamkowego Aulendorf.
Eksperymenty z „rzucaniem światła” sięgają jeszcze XV w. W XIX w. rozpoczęto masową produkcję magicznych latarń, co doprowadziło do rozwinięcia się „przemysłu latarnianego”. Kraje zaczęli przemierzać wędrowni latarnicy z pudłami na plecach. Chodzili od miasta do miasta, by pokazywać swoje magiczne obrazy po domach i w innych miejscach publicznych.
Poniżej wędrowny latarnik.
Obok wędrownych latarników chodzących po domach, zaczynali działać także profesjonalni organizatorzy widowisk, traktujący swój zawód niemalże jak sztukę. Wynajmowali teatralne sale na swoje pokazy, wzbogacali je o efekty dźwiękowe i pirotechniczne. Dzięki temu można było zobaczyć mrożące krew w żyłach przedstawienia duchów, smoków, śmierci…, zwane fantasmagoriami. Aż strach było się bać.
Proponuję zwrócić uwagę na pana na pierwszym planie, który klęka z przerażenia.
Poniżej dwa plakat ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.
Kliknij, aby powiększyć.
***
Innym razem na pokazach można było zobaczyć dawne kraje np. Egipt i piramidę Heopsa w wielkich rozmiarach, czy też Beduinów przemierzających pustynię, jak poniżej.
Poniżej szkło do magicznej latarni, przedstawiające widok miasta.
Zdarzały się też sceny frywolne, a nawet erotyczne przeznaczone – co oczywiste – nie dla każdego. Jak wynika z poniższej ilustracji, służyły one do oglądania w domowym zaciszu.
Profesjonalni organizatorzy widowisk starali się korzystać także z technicznych nowinek. Jedną z nich było przesuwanie szybek jedna po drugiej, przez co pokazywane obrazy układały się w historię niczym w komiksie. Gdy zdjęcia na szybkach były bardzo do siebie podobne, stwarzało to pozory ruchu. I nie wykluczone, że właśnie takie pokazy stały się inspiracją dla braci Lumiere, przy tworzeniu wynalazku kinematografu. Poniżej urządzenie do przesuwania szybek. Przedstawione na nim sceny nie tworzą jednak zwartej historii i jak się zdaje, raczej niewiele mają ze sobą wspólnego. Istne pomieszanie z poplątaniem.
Poniżej pokaz z 1810 roku.
Poniżej reklama.