Satyra Charlesa Williamsa na stosunki społeczne w XIX w.
W Muzeum Sztuki w Filadelfii (USA) znajduje się urocza akwaforta z 1825 r. angielskiego rysownika Charlesa Williamsa. Przedstawia ona…, no właśnie. Proszę jej się przyjrzeć i zgadnąć, co przedstawia. Dla ułatwienia dodam, że jest to satyra na stosunki społeczne, tytuł brzmi „Zalety nowoczesnej edukacji”.
***
Na początku XIX w. nikt nie miał wątpliwości, że świat się zmienia i to na gorsze. Krwawe wydarzenia rewolucji z 1789 r. sprawiły, że Francuzi zaczynali emigrować przywożąc do obcych sobie krajów rodzime zwyczaje. Pojawiała się moda na język francuski, na wystawne życie ponad stan i salonowość. Kiedyś kobieta była przede wszystkim gospodynią dbającą o dom i męża. Teraz miała być damą.
„By od kołyski dostarczać dzieciom „dobrych” wzorów, sprowadzano nauczycielki z zagranicy. Panna taka według fantazji rządziła nie raz całym domem, „przyuczając dzieci do lekceważenia praw matki, prostaczki”. Guwernantki obok języka francuskiego uczyły próżności, miłości do mody i pogardy dla pracy. A przede wszystkim światowości, to jest tego, jak trzymać na dystans otoczenie, jak wzdychać za lepszym światem, jak błyszczeń i z gracją zbijać bąki. Im bardziej niepraktycznie była wychowana młoda dziewczyna, tym bardziej stawała się światowa. Taka nastawała moda. Niestety bycie wielką damą w małym majątku ziemskim nie zawsze było możliwe i często ocierało się o śmieszność, a cudzoziemska edukacja pasowała do realiów jak wół do karety.”
(powyżej fragment z książki pt. „Życie towarzyskie w XIX w.”, Agnieszka Lisak, Warszawa 2013 r.)
***
Oto nowocześnie wychowana pani domu poświęca się wyższym wartościom, to jest literaturze. W ręku ma książkę, w szufladzie i na stole na wszelki wypadek kolejne. W kominku palą się potrawy, wielka pajęczyna zasłania półkę wiszącą na ścianie, w kuchni bałagan, pies zjada resztki ze stołu… Ale nic to, najważniejsze, że dama jest światowa.