Tajemnica balowych torebek. Czy faktycznie były balowe?
Torebki balowe:
W niejednym antykwariacie, a także na portalu aukcyjnym znaleźć można torebki wyrabiane z metalowych kółek, a zwane przez sprzedawców balowymi. Określenie to budzi moje zastrzeżenia, albowiem nie znajduje potwierdzenia w materiałach.
Poniżej oferty handlowe właśnie z takimi opisami.
***
Argumenty przeciw:
W XIX w. kobieta z wyższych sfer miała żyć jak anioł, czyli w świecie wyższych wartości: balów, teatrów, poezji… Dla lepszego zachowywania pozorów niejedna stroniła od używania pieniędzy. W kupczeniu oraz targowaniu się było coś niestosownego. Wielka dama wchodziła do sklepu, pokazywała palcem to, co chciała nabyć i prosiła o zapakowanie. Natomiast mężowie po jakimś czasie regulowali należności. W mieście, gdzie wszyscy znali się, branie towarów na kredyt było praktyką powszechną.
Matka Wacławy Dembińskiej słodka, salonowa dama przyznawała wprost, że nie ma pojęcia, ile to jest 200 złotych polskich, „czy mała, czy duża to suma, bo nigdy nic z pieniędzmi nie miała do czynienia.” I jak dalej podsumowywała autorka pamiętnika, była to kobieta pięknie wychowana, ale do salonu, niepraktycznie bardzo, jak po większej części damy.
(w: Wspomnienia H. Darowskiej w:„Kapitan i dwie panny…”, Kraków 1980 r., s. 92 )
Podobnie tą kwestię przedstawiał Tadeusz Boy – Żeleński, pisząc iż “kobieta poza domem nie miała pieniędzy, nie wiedziała – jak anioł – o ich istnieniu”.
(w: “Boy o Krakowie” T. Żeleński – Boy, Kraków 1968 r., s. 211)
Z tego też powodu na niejednym zdjęciu czy też obrazie przedstawiającym kobietę na ulicy, nie znajdziemy w jej ręku torebki. Można domyślać się, że najpotrzebniejsze rzeczy, o ile takie miała, chowała do kieszeni. Wiadomo, że mufki, których używano nie tylko zimą, też miały kieszonki i nadawały się do ukrywania drobnych przedmiotów. Poniżej dwa obrazy francuskiego malarza Jeana Berauda przedstawiające kobiety z zakupami. Zakupy są, torebek brak.
Podsumowanie:
Skoro w XIX w. i na początku XX kobiety niejednokrotnie nawet na ulicach nie posiadały torebek (niejednokrotnie nie znaczy nigdy), to trudno wyobrazić sobie, by zabierały je na bal, gdzie tym bardziej wymagano od nich zachowania wizerunku prawdziwej damy. Poniżej zdjęcie przedstawiające garden party w pałacu Buckingham w 1897 r. Konia z rzędem temu, kto znajdzie na nim choć jedną damę z torebką (zdjęcie z kolekcji Windsorów Royal Collection Trust).
Ustalenie tego, co należało mieć ze sobą podczas balu, nie jest trudne. Wystarczy obejrzeć dawne sceny zabaw. Z pomocą przychodzą także dawne poradniki savoir vivre, które instruują, co zrobić z przedmiotami trzymanymi w ręce podczas lub przed rozpoczęciem tańca. Na rycinie poniżej widzimy dwie panienki siedzące w obecności ciotki przyzwoitki i czekające aż ktoś podejdzie i poprosi do zabawy. W ręku jedna z nich ma wachlarz, druga karnet balowy z ołóweczkiem, a starsza pani najprawdopodobniej chusteczkę. Karnety rozdawane były przy wejściu na bal, drukowano na nich kolejność tańców, dzięki czemu można było zapisywać kawalerów, którzy zamówili sobie np. pierwszego walca, czy drugiego mazura. Zainteresowanych tematyką karnetów balowych zapraszam do mojego wpisu: https://www.lisak.net.pl/blog/?p=8459
Poniżej ilustracja z „Magazynu Mód Dziennika Przyjemnych Wiadomości” z 1848 r. (nr 6). Widzimy na niej kobietę w stroju balowym wraz z typowymi atrybutami tj. wachlarzem i chusteczką.
Zdarzało się także, że kobiety na bal chodziły z bukiecikami kwiatów. W “Magazynie Mód Dzienniku Przyjemnych Wiadomości” z 1848 r. (nr 52) czytamy:
Jak więc widać, przedmiotów, które dama na balu mogła lub powinna mieć w ręce, było na tyle dużo, że torebka była zupełnie zbędna, a do tego nie licowała z wizerunkiem prawdziwej damy.
***
Balowego charakteru omawianych tu torebek nie potwierdzają także opisy zawarte w folderach reklamowych domów handlowych. Poniżej fragment folderu domu mody Herse’a z 1908 r. (ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie). Omawianą tu torebkę widzimy pod numerem 352.
Poniżej fragment folderu reklamowego z 1915 r. paryskiego domu Le Bon Marche (folder ze zbiorów Bibliothèques spécialisées de la Ville de Paris). W opisie torebki znów brak informacji o tym, by miała ona charakter balowy. Zapewniam, że w innych analogicznych folderach tego domu, które oglądałam, jest podobnie.
***
Omawianą tu torebkę znajdujemy natomiast na zdjęciach robionych poza salami balowymi.
Poniżej portret Eriki Wedekind (ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie).
***
***
Poniżej ilustracja z „La Mode Illustree” z 06.1906 r.
***