Jak działały domy towarowe w XIX w.? Ilustracje ze zbiorów francuskich bibliotek cz. 2
Czytanie niniejszego tekstu proponuję zacząć od części pierwszej pod następującym linkiem
https://www.lisak.net.pl/blog/?p=20770
***
Pracownikom spoza Paryża pracodawca zapewniał zakwaterowanie. Jak pisał E. Zola w książce pt. „Wszystko dla pań”:
„Na najwyższym piętrze na poddaszu znajdowały się pokoje, gdzie nocowały ekspedientki. (…) Małe łóżko, orzechowa szafa, umywalnia i dwa krzesła. Dwadzieścia podobnych pokoi znajdowało się wzdłuż klasztornego jakby, malowanego na żółto korytarza. Na trzydzieści pięć panien zatrudnionych w firmie, dwadzieścia, nie mając rodzin w Paryżu, mieszkało tutaj.” ((Warszawa, 1987 r., s. 41, 84)
Poniżej pokój pracownika domu towarowego o nazwie Magasins du Louvre.
***
Z uwagi na fakt, że czas pracy potrafił wynosić nawet 13 godzin, pracodawca zapewniał zatrudnionym konsumpcję. Przerwa na dwa posiłki (w tym godzinna na obiad) stanowiły formę odpoczynku. E. Zola pisał:
„Pracownicy jadali na trzy zmiany: pierwsza siadała do stołu o wpół do dziesiątej, następna o wpół do jedenastej, ostatnia – dopiero o wpół do dwunastej.” (s. 44)
„Pierwsza tura skończyła właśnie posiłek; z suteren dochodził odgłos dzwonka na drugą turę, daleki i stłumiony (…). Ze wszystkich działów schodzili się bezładnie subiekci, tłocząc się przy wejściu do wąskiego, wilgotnego korytarza kuchennego, w którym stale paliły się lampy gazowe. Spieszył tam cały tłum ludzi nie wymieniając między sobą ani jednego słowa, ani jednego uśmiechu…” (s. 151)
Poniżej stołówka pracownicza domu towarowego Le Bon Marche. Proszę zwrócić uwagę na długość sali i ilość osób. Dom towarowy potrafił zatrudniać ponad 1500 pracowników.
***
Poniżej jadalnia dla kobiet w domu towarowym le Bon Marche. Lampy i krzesła wprawdzie te same co wcześniej, ale pomieszczenie inne.
I jeszcze jedna sala jadalna w domu towarowym Le Bon Marche.
Poniżej kuchnia w domu towarowym Le Bon Marche.
***
Dom towarowy miał być czymś więcej niż tylko sklepem. Miał być drugim domem kobiety, w którym powinna spędzać całe dnie. Z tego też powodu urządzano w nim czytelnie, było miejsce do pisania listów, kawiarnia.
„Hutin opowiadał właśnie o pani Boutarel, która przyszła na całe popołudnie do magazynu, spędziwszy tu już uprzednio trzy godziny rano.” (s. 100)
Mouret „otworzył także bufet, gdzie rozdawano bezpłatnie napoje chłodzące i herbatniki, urządził również czytelnię, a we wspaniałej sali ozdobionej z przesadnym zbytkiem próbował nawet urządzać wystawę obrazów.” (s. 218)
Poniżej czytelnia dla gości domu Magasins du Louvre. Po lewej stronie kobiety robiące sobie herbatę.
***
Poniżej czytelnia domu handlowego Le Bon Marche połączona z galerią obrazów.
Poniżej zdjęcie tego samego pomieszczenia z ok. 1914 r.
Poniżej galeria obrazów w domu towarowym Le Bon Marche.
***
Poniżej bufet domu towarowego Le Bon Marche.
***
Bywało, że dama z odległych stron Francji chciała kupić materiał, ale jak tu złożyć zamówienie bez wcześniejszego obejrzenia towaru. Nie każdy chciał kupować przysłowiowego kota w worku. Poniżej dział klejenia próbek domu towarowego Le Bon Marche.
Na ilustracji powyżej kobiety wklejają próbki do pojedynczych kartek, co każe domyślać się, że były one przeznaczone do wysyłki na zamówienie pojedynczych klientów.
W zbiorach bibliotek zachowały się katalogi wysyłkowe domów towarowych, gdzie na ostatnich stronach można oglądać próbki materiałów. W tym przypadku mamy do czynienia z klejeniem masowym, zawsze tych samych materii. Czy zajmowały się tym także pracownice domu towarowego, czy też robiły to osoby zatrudnione w drukarni? Dziś trudno powiedzieć. Poniżej przykład strony z katalogu reklamowego domu Le Bon Marche z 1898 r.
Poniżej strona z katalogu domu towarowego Le Bon Marche z 1876 r.
Poniżej strona z katalogu domu towarowego Le Bon Marche z 1890 r.
***
Nie każdy zakupiony produkt można było otrzymać od razu w sklepie. Poniżej dział odbioru towarów.
***
Porządny dom towarowy oferował także przeróbki krawieckie zakupionych produktów. Poniżej krawcy przy pracy (Le Bon Marche).