W XIX w. było ponad 30 modeli damskich gorsetów cz. 4
Czytanie niniejszego wpisu proponuję zacząć od wcześniejszych zgodnie z ich numeracją.
***
Gorsety dla osób słabych i cierpiących na astmę w XIX w.
Poniżej, jak wynika z opisu, gorset z elastycznymi klinami dla osoby słabej.
Poniżej gorset dla osoby cierpiącej na astmę.
***
Gorset do ubrania “negliżowego” w XIX w.
Poniżej gorset do ubrania “negliżowego” czyli porannego – przeznaczonego do chodzenia po domu.
***
Sadzę, że nie ma nikogo, kto jednym tchem byłby w stanie wymienić wszystkie rodzaje gorsetów, jakimi kuszono w XIX w. elegantki. Właściciele zakładów krawieckich (zwanych czasem na wyrost fabrykami) wiedzieli doskonale, że są one dla kobiet z wyższych sfer niczym tlen. Bez gorsetu nie dało się żyć. Z tego też powodu wymyślali coraz to nowe. Bywało, że gorsety o tej samej nazwie (np. dla kobiet jeżdżących na koniu) różniły się diametralnie, a te o różnych nazwach o dziwo były bardzo podobne. Często jednak nie chodziło o wprowadzanie racjonalizatorskich nowinek, nad którymi dziś mogliby pochylać się naukowcy, ale o pobudzanie wyobraźni pań, co przekładać miało się na lepsze zyski. Poniżej wymieniam rodzaje gorsetów, których nie udało mi się szczegółowo opisać:
– do podróży,
– do śpiewu, zrobiony „cały z elastyki” (jak wynika z jednej z reklam),
– do tańca,
– letnie,
– higieniczne,
– „od suchot zabezpieczające”,
– dla osób ułomnych,
– dla osób „chorych na żołądek”,
– pasy z gumy zabezpieczające organy w podróży.
Były też gorsety o francuskich i dziś już niewiele mówiących nazwach: Satin, Coutile, Exelsior…
Poniżej podaję osobno rodzaje gorsetów z uwagi na sposób wykonania:
– bez zapięcia z przodu, tylko z wiązaniem z tyłu,
– z mechanizmem ze sprężyną do zapinania z tyłu,
– zapinane z przodu i tyłu,
– zapinane z przodu na guziki, a nie na brykle,
– zapinane z przodu „na łapki”,
– z zapięciem z przodu chowanym pod pasem materii,
– „bez rogówki” (czyli usztywnienia), czasem też mówiono o gorsetach bez brykli lub bez ćwikli,
– bez szwu wyrabiane „machiną Żakarta”,
– bez ramiączek,
– z ramiączkami,
– z wiązaniem na boku,
– z dodatkowym wiązaniem na przodzie (dla kobiet ciężarnych).
***
Miejsce sprzedaży gorsetów w XIX w.:
Jak wynika z reklam, gorsety sprzedawano w: pracowniach, składach, magazynach mód, oraz miejscach na wyrost zwanych fabrykami (jak się zdaje na francuską modłę). W miejscach takich sprzedawano gotowe modele, ale przyjmowano także „obstalunki”, czyli zamówienia. Niekiedy dla większej zachęty pisano w reklamach, że „obstalunki realizuje się w ciągu 24 godzin”. Czasem wykonywano też dodatkowe usługi w postaci przeróbek, reparacji i prania.
***
Materiał, z którego wykonywano gorsety w XIX w. zgodnie z treścią reklam:
Satyna, bawełna, atłas, płótno, jedwab, drelich. Bywało, że dla małych dzieci gorseciki robiono na szydełku. Czytamy też o gorsetach „włosienicowych dla osób nieznoszących brykli”, zwanych też gorsetami „na włosiu”.
Sposób usztywnienia: metalowe brykle, fiszbiny (zwane też rogiem), „sznurki wyrabiane z włosia”, z angielskiej skóry podszyty płótnem (1833 r.).
W „Kurierze Warszawskim” z 1824 r. znajdujemy bardzo ciekawą informację o ślusarzu z Wiednia, który wynalazł gorsety damskie robione ze słomy, metalu, łyka i rogu (czyli fiszbin).
Dominował fason paryski, rzadziej wiedeński.
***
Gorset a sznurówka w XIX w.
W pierwszej połowie XIX w. słowo gorset i sznurówka stosowano zamiennie. W drugiej zdecydowanie częściej damy nosiły gorsety, a sznurówki osoby pozostałe. Były więc sznurówki do: prostego trzymania się, przeciw krzywiźnie, dla dzieci. Aczkolwiek trzeba być ostrożnym z formułowaniem reguł, ponieważ to właściciele zakładów krawieckich decydowali, jak nazwą swoje produkty w reklamie. Stąd też w jednej z nich przeczytać możemy o sznurówce dla dziecka, a w innej z tego samego okresu o gorseciku. Podobnie było z gorsetami dla kobiet karmiących, które czasem też nazywano sznurówką.
***
Czyny nieuczciwej konkurencji przy produkcji gorsetów w XIX w.
Gorset w XIX w. był produktem niemal pierwszej potrzeby. Klientki za dobry model były w stanie dać wiele. Z tego też powodu rodziły się pokusy, by w nie zawsze uczciwy sposób walczyć o ich względy. Powoływano się na nieistniejące medale, nagrody, w prasie dyskredytowano konkurencję, a nawet podszywano pod cudze nazwiska i firmy. Z tego też powodu w gazetach znajdziemy mnóstwo ostrzeżeń w tym przedmiocie. Jest to niezmiernie ciekawy temat, który – mam nadzieję – doczeka się kiedyś osobnego opracowania z mojej strony. W „Kurierze Warszawskim” z 1839 r. taką oto przeczytać możemy informację.
Jak więc widzimy, już w latach trzydziestych stosowano w naszym kraju praktykę znakowania gorsetów. Do dnia dzisiejszego w zagranicznych muzeach zachowały się takie metki. Poniżej metka firmy Oktis.
Poniżej metka francuskiego domu towarowego Le Bon Marche.
***
Zastosowanie gorsetu w XIX w.
Większości z nas gorset kojarzy się z częścią bielizny, której celem było zwężenie talii. Tymczasem miał on zdecydowanie więcej zastosowań i to też tłumaczy, dlaczego kobietom tak trudno było się z nim rozstać:
– wyszczuplał figurę,
– podtrzymywał piersi (czy można dziś przekonać kobiety, by przestały nosić staniki?),
– zapobiegał wrzynaniu się tasiemek od halek i spódnic, co było „niezdrowe i bolesne”, jak zauważano w jednym z artykułów,
– zapewniał ładne ułożenie sukni, „wszyscy wiedzą, że na gorsecie suknia lepiej leży”, pisano w jednym z tekstów.
Był synonimem kobiecości, elegancji i szyku. Bardzo ciekawą informację odnajdujemy w „Kurierze Krakowskim” z 1889 r. Okazuje się, że jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobiły kobiety po zniesieniu niewolnictwa w Brazylii, było…, kupienie sobie gorsetów.
***
Sklepy z gorsetami uciechą dla panów
Na zakończenie zabawna informacja zamieszczona w „Kronice Wiadomości Krajowych i Zagranicznych” z 1858 r., która przy okazji wskazuje, kiedy zaczęto używać manekinów do prezentowania gorsetów.
***
***