Człowiek orkiestra szuka pracy. Ogłoszenie z 1797 r.
Właśnie przeglądam wydanie za wydaniem „Gazety Krakowskiej” z 1797 r. w poszukiwaniu materiałów na temat życia codziennego Krakowa. Praca mozolna, ale czas niestracony. W numerze 101 nalazłam takie oto urocze ogłoszenie, w który swoje usługi poleca „człowiek orkiestra”. Umie grać na „fortypiano”, skrzypcach, gitarze, a do tego zna się na robieniu damskich fryzur. Grzech nie zatrudnić takiego w charakterze kamerdynera.
Kliknij, aby powiększyć.
Umiejętność „fryzowania” (jak wtedy mawiano) była w tamtych czasach na wagę złota, biorąc pod uwagę fakt, że część kobiet z wyższych sfer nie potrafiła sama czesać się. Karolina Nakwaska w swoim poradniku pt. „Dwór wiejski” z 1843 r. podpowiadała:
„Ja bym Ci radziła próbować samej się czesać. (…) Prawda, że Ci się to zrazu przykrym wyda; ale i nie takie przykrości człowiek często znosić musi! Zmiana losu, pogorszenie się majątku, zresztą podróż, przypadek (…), mogą cię przymusić do użycia własnych rąk w ubieraniu się i czesaniu, nie lepiej więc będzie zawczasu się do tego przyzwyczaić?”
(Karolina Nakwaska „Dwór wiejski…”, Lipsk 1857 r. (pierwsze wydanie pochodzi z 1843 r.), str. 171)
***
Kto nie miał w domu tak zręcznego kamerdynera jak ten reklamujący się powyżej, mógł korzystać z pomocy zawodowych fryzjerów. W zbiorach British Museum znalazłam dla Państwa takie oto reklamy zakładów fryzjerskich.
Na pierwszej z ok. 1800 r. widzimy kobietę z peruką z ręku.
Poniżej reklama z 1782 r.
Poniżej satyra z ok. 1782 r. ze zbiorów Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie. Widzimy na niej fryzjera tak zajętego rozmową z klientami, że nawet nie zwraca uwagi na to, co dzieje się z jego brzytwą, ku przerażeniu golonego.
Poniżej kamienica przy ul. Stradom 4 w Krakowie, a w sąsiednim budynku (po lewej) szyld fryzjera Gallera. Proponuję zwrócić uwagę na drewnianą przewracającą się gablotę, w której wystawiono warkocze na sprzedaż. Robiono z nich przypinki, dzięki czemu damskie fryzury wyglądały bardziej okazale.
Poniżej zdjęcie wykonane w krakowskim zakładzie fotograficznym Walerego Rzewuskiego. Widzimy na nim kobietę z dopiętym warkoczem na czubku głowy.
Poniżej treska z włosów ze zbiorów Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie.