O nieprzyzwoicie krótkich strojach plażowych
W dwudziestoleciu międzywojennym, gdy emancypacja stawała się faktem, coraz więcej pań miało odwagę, by ubierać krótkie – praktyczne stroje kąpielowe, niestety nie zawsze przyzwoite. Wywoływało to oburzenie osób starszych, przywiązanych do tradycji. Z tego też powodu po plażach Stanów Zjednoczonych grasowali ochotnicy, sprawdzając, czy spódniczki kąpielowe mają przepisową długość, jak na poniższej fotografii (Waszyngton 1922 r.).
Poniżej interwencja pań ochotniczek (Kalifornia 1922 r.). Interwencja zaczyna się od łagodnej perswazji werbalnej. Niestety nie przynosi ona efektu, co skutkuje przybyciem policji i zastosowaniem środków przymusu bezpośredniego.
W XIX wieku papieros w ustach kobiety był synonimem zepsucia. Na używkę tą pozwalały sobie prostytutki i emancypantki (czyli istoty pożal się Boże). Używkę tą tolerowano co najwyżej w ustach starych dobrze urodzonych matron, którym z racji wieku i nazwiska nie wypadało zwracać uwagi. Podobnie było w dwudziestoleciu międzywojennym.
Jak już pisałam powyżej, w latach dwudziestych na plażach walczono z dziewczynami, które paradowały w nieprzyzwoicie krótkich strojach. Walka ta była uzasadniona. Gdyby ktoś miał wątpliwości, że były to istoty zepsute, godne potępienia, to przedstawiam kolejny dowód rzeczowy w sprawie. Niestety nagość nie była jedynym popełnianym przez nie grzechem.