O festiwalu dziewiętnastowiecznej próżności, czyli kobiecie przed lustrem
W XIX wieku kobiety z wyższych sfer znacznie bardziej dbały o wygląd niż obecnie. Zdaniem niektórych, były wręcz chore na potrzebę strojenia się. W. Miklaszewski nazywał to bez ogródek „tresurą w kierunku podobania się mężczyźnie”. Tresurze tej były poddawane dziewczynki od najmłodszych lat, a wszystko po to by ułatwić im znalezienie męża (w: W. Miklaszewski „Strój jako czynnik poniżenia kobiety”, Ster 1907, nr 3, str. 142).
Podobnie ten problem przedstawiała J. Budzińska – Tylicka w 1909 roku. Jak pisała „chęć podobania się mężczyźnie jest nienormalnie, nieproporcjonalnie rozwinięta w kobiecie, że ona w tym celu robi wiele wykroczeń przeciwko higienie, że to nie daje się wytłumaczyć ani prawami biologicznymi, ani potrzebami kulturalnymi, lecz tylko spaczonym wychowaniem…” (w: J. Budzińska – Tylicka „Hygiena kobiety…”, Warszawa 1909 r., str. 71).