Tragedia Titanica na dawnej fotografii
Dnia 15.04.2015 roku minie 103 rocznica zatonięcia Titanica, który płynął z Southampton w Anglii do Nowego Jorku. Pomyślałam, że jest dobry moment, by zdarzeniu temu poświęcić nieco miejsca na blogu. Choć można zadać pytanie, czy jest jeszcze o czym pisać, skoro tragedia wszystkim jest doskonale znana, po wielokroć opisana, zekranizowana itp. Pisać może nie, ale pokazywać zdjęcia, tak. A zatem zapraszam do obejrzenia tragedii Titanica na dawnej fotografii.
***
Titanic, jak sama nazwa mówi, był tytaniczny (kolosalny). Był ostatnim cudem techniki. A cuda mają to do siebie, że wymykają się prawom fizyki. Było oczywiste, że nic i nikt nie może go zatopić. I właśnie ta wiara w niezniszczalność stała się początkiem jego końca. Nikt nie potraktował poważnie ostrzeżenia o krach lodowych pływających po oceanie.
Poniżej zdjęcie kolorowane.
Poniżej zdjęcie kolorowane zrobione dnia 10.04.1912 roku. Jak na nim widać, ludzie przychodzili do portu, by oglądać ten cud techniki.
Kapitanem statku był Edward Smith, miał być to jego ostatni rejs przed przejściem na emeryturę. Rejs ten faktycznie okazał się ostatnim, choć w innym znaczeniu – niestety nie przeżył.
Wielu przychodziło do portu po to, by oglądać i marzyć, że za jakiś czas także i oni popłyną. Nie każdy miał tyle „szczęścia”, by móc kupić bilet i wyruszyć w dziewiczą podróż.
Niektórzy mieli nadzieję zbić na podróży mały interes. Poniżej sprzedawczyni irlandzkich koronek.
A zapowiadało się tak spokojnie. Poniżej chłopiec grający na pokładzie.
Statek posiadał 3 klasy. Poniżej pomieszczenia klasy pierwszej, które dzięki technice komputerowej możemy oglądać w kolorze.
Były też pomieszczenia klasy drugiej.
No i trzeciej.
Poniżej pasażerowie trzeciej klasy. Zdecydowaną ich część stanowili emigranci, mający nadzieję odnaleźć swoje szczęście w Ameryce.
Przestrzegany skrupulatnie podział na klasy, na lepszych i gorszych nie byłby tak niepokojący, gdyby nie fakt, że obowiązywał on także przy ratowaniu pasażerów. Z pasażerów I klasy zginęło nieco mniej niż połowa, z pasażerów II klasy około 60%, z pasażerów III klasy trzy czwarte.
W katastrofie Titanica zginęło ponad 1500 osób z pośród 2208-2228 pasażerów i załogi.
Tym, którzy przeżyli, dane było spędzić noc w łodziach ratunkowych, trzęsąc się z zimna. Jak wspominają świadkowie, niebo było czarne i gwieździste. Pierwszą szalupę opuszczono na wodę o 24.45, statek zniknął pod wodą półtorej godziny później tj. o 2.20 (15.04.1912 roku).
O 4 nad ranem na miejsce zdarzenia przypłynęła z pomocą Carpathia. Poniżej ocaleni na pokładzie Carpathii.
Na zdjęciu poniżej uwagę moją zwróciły dość wyszukane pozy trzech rozmawiających ze sobą osób. No cóż, damą należało być w każdej, nawet tragicznej sytuacji.
Poniżej ksiądz modlący się na pokładzie Carpathii nad ciałami wyłowionych ofiar.
Na wieść o zatonięciu Titanica w porcie zaczęli gromadzić się ludzie w oczekiwaniu na ocalonych. Jedni czekali na członków rodziny, inni przychodzili z ciekawości.
Poniżej dziennikarze starający się wydobyć informacje od schodzących z Carpathii.
Tłum gromadził się także przed budynkiem linii White Star Line w oczekiwaniu na wieści.
Dziennikarze w redakcjach gazet pracowali dzień i noc. Poniżej redakcja New York Timesa.
Ludzie przystawali na ulicach, by czytać najnowsze wiadomości.
Niebawem zaczęły pojawiać się w prasie zdjęcia ocalonych z opisem ich historii. Poniżej Lucien Smith w rękach pielęgniarki, któremu udało się przeżyć katastrofę…, w brzuchu swojej matki. Była ona w ciąży, gdy wracała na pokładzie Titanica z podróży poślubnej. Jej mąż niestety nie przeżył. Następnie wyszła za mąż za znajomego ze statku.
Poniżej Rosa Abbott, pasażerka trzeciej klasy na Titanicu. Była jedyną kobietą, którą wyciągnięto żywą z lodowatej wody. Płynęła z dwoma synami, ci niestety nie przeżyli.
Poniżej skrzypce, które grały na Titanicu, gdy ten tonął. Instrument odnaleziono razem z ciałem muzyka Wallace Hartley w 10 dni po katastrofie.
Poniżej muzyk Wallace Hartley.
Poniżej Margaret Brown, której dzielne zachowanie na łodzi ratunkowej sprawiło, że nadano jej przydomek niezatapialna Molly Brown. Choć należała ona do wyższych sfer, była w nich raczej pariaską. Nie miała wystarczająco dobrego pochodzenia, a jedynie „nowe pieniądze”, czyli takie, których rodzina dorobiła się niedawno. Dopiero po katastrofie statku pod wpływem wieści o bohaterstwie udało jej się wkupić w łaski towarzystwa. Jej postać została wciągnięta następnie do fabuły filmu Jamesa Camerona pt. „Titanic”.
Poniżej Louis i Lola – dzieci, które zostały włożone do łodzi ratunkowej przez ojca. Ojciec sam nie przeżył.
Matce udało się je odnaleźć dopiero po publikacjach w gazecie, gdzie zamieszczono ich zdjęcie.
Poniżej rodzina, której udało się przeżyć.
Poniżej Madeleine Mellinger, która wspominała w 1974 roku:
Siedząc w łodzi widziałam światła statku, który zaczynał tonąć. Było to około milę od nas. Niebo było bardzo czarne, a gwiazdy dobrze widoczne. Starsi mówili mi, że ludzie, którzy są w wodzie, śpiewają. Ale ja wiedziałam, że nie śpiewają, tylko krzyczą.
Jan Jakub Astor wnuk pierwszego milionera w Stanach Zjednoczonych był najbogatszym pasażerem Titanica. Niestety nie przeżył. Przeżyła za to jego żona, która w sierpniu 1912 roku wydała na świat dziecko zmarłego męża. Dziecko na cześć ojca otrzymało imię Jan. Poniżej Jan Jakub Astor i jego żona Madeline.
Poniżej ostatni ocaleni, którzy zeszli z Titanica.
Poniżej zbiórka pieniędzy na ofiary Titanica.