Bądź człowiekiem, uwolnij psa z łańcucha
Wyjątkowo rzadko zdarza mi się prezentować na blogu własne poglądy w oderwaniu od przeszłości. Bo nie o mnie ma on być, ale o tych, którzy odeszli, czyli o „wielkich nieobecnych”. Dziś pozwalam sobie na wyjątek. Chciałam zaprezentować zdjęcia psów z dawnych czasów, a przy okazji przemycić fragment wywiadu, jakiego udzieliło kilka lat temu Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami dla Newsweeka. Jego tematem jest problem trzymania psów na łańcuchach. Jeżeli dzięki przypomnieniu tej publikacji uda się pomóc choć kilku psiakom, to uznam, że było warto.
A pod wywiadem oczywiście zdjęcia i obrazy.
***
N: Przecież dzięki łańcuchom wielu właścicieli domów ma możliwość przygarnięcia psa, którego w inny sposób nie mogliby zatrzymać u siebie, czy aby na pewno jest to takie złe?
KTOZ: Odsetek osób, które wiążą psy na łańcuchach z miłości do gatunku jest marginalny. Zresztą gdyby tak było, to pozwalaliby biegać im wolno, tym bardziej, że często mają na to warunki. Zdecydowanie częściej czworonogi więzi się w sposób bezrefleksyjny, bo „przy domu pies na łańcuchu zawsze był”.
N: Czy są Państwo przekonani, że zwierzęciu, które ma wodę, jedzenie i porządną budę, dziej się krzywda, gdy jest na łańcuchu?
KTOZ: Pokutuje przekonanie, że zwierzęciu do szczęścia wystarcza jedzenie i woda. Dlatego, gdy zacznie zawadzać, można je wyrzucić za dom czy stodołę, tak jak wyrzuca się stary mebel. W dodatku żeby nie zawracało głowy i nie przypominało za bardzo o sobie, przykuwa się je łańcuchem.
Przyjmuje się, że zwierzę ma psychikę dwuletniego dziecka, choć czasem trudno w to uwierzyć, bo nie mówi. Czy zastanawiał się Pan kiedyś, co czułoby Pana dziecko, gdyby miało spędzić całe życie na łańcuchu?
N: No ale przecież zwierzę spuszczone z łańcucha, jeżeli jest agresywne, może stanowić zagrożenie dla innych?
Problem w tym, że agresywne staję się przede wszystkim zwierzęta trzymane na łańcuchach, które przez to dziczeją. W dawnych czasach na wsiach celowo trzymano psy na zbyt krótkich łańcuchach, bo „jak pocierpi, to się zeźli”, a jak się zeźli, to będzie szczekać na obcych. Czy widział Pan kiedyś psa domowego czy też biegającego wolno, który ujadałby całą noc. Jestem przekonana, że nie. Tymczasem na wsiach ujadanie więzionych psów po nocach to norma i zapewniam Pana, że nie szczekają one ze szczęścia.
Nie twierdzę, że agresywne są tylko psy łańcuchowe, składa się na to wiele czynników, uwarunkowania genetyczne, złe traktowanie…. Gdy jednak zachodzi obawa, że spuszczony pies mógłby ugryźć, wystarczy przed spuszczeniem założyć mu kaganiec.
N: Z naszych obserwacji wynika, że złe traktowanie zwierząt nie uchodzi za czyn o dużej społecznej szkodliwości, a wielu jest przekonanych, że Temida ma poważniejsze problemy.
KTOZ: Faktycznie tak jest. Ze społeczną empatią nie jest u nas najlepiej. Nie wychowuje ani szkoła, ani rodzina. Często to dopiero media muszą pokazywać drogę i informować, co jest dobre, a co złe. Bardzo wiele dobrego zrobiły w sprawie pedofilii, o której ciągle mówi się i w sprawie jazdy pod wypływem alkoholu. Mamy taką cichą nadzieję, że kiedyś do tej listy czynów medialnie piętnowanych dołączy także złe traktowanie zwierząt. Na dzień dzisiejszy pies musi zostać obdarty żywcem ze skóry, by ktokolwiek zechciał poświęcić mu wąziutką linijkę w prasie.
N: Czy Państwa zdaniem powinien zostać wprowadzony całkowity zakaz trzymania psów na łańcuchach?
KTOZ: Prawie całkowity. Aczkolwiek, obawiamy się, że społeczeństwo nie jest na to przygotowane. Zbyt wiele jest przesądów, uprzedzeń. Przeciwnicy takiego rozwiązania, wysuwają argument, że spuszczenie psów z łańcuchów prowadziłoby do niekontrolowanego ich rozmnażania. Idąc tym tropem należałoby trzymać na łańcuchach także koty, gołębie i wszystkie zwierzęta leśne. Tymczasem na przykładzie tych trzech ostatnich doskonale widać, że natura radzi sobie sama. W dodatku w odniesieniu do psów istnieje możliwość kastracji (przynajmniej częściowej).
N: Na absolutny zakaz trzymania psów na łańcuchu nie zdecydowało się żadne europejskie państwo, czy Polska powinna być wyjątkiem?
KTOZ: No tak, ale z drugiej strony proszę zobaczyć, że w Finlandii czworonoga można trzymać na uwięzi tylko w wyjątkowych sytuacjach i przez krótki czas, w dodatku pies musi mieć zapewnione 40 m2 wybiegu. W Szwecji długotrwałe trzymanie psa na łańcuchu uznawane jest za maltretowanie i grozi grzywną. Dlaczego do wszystkiego w Europie musimy dochodzić jako ostatni. Dopiero jak inni potwierdzą, że ziemia kręci się wokół słońca, to przyjmujemy to za dogmat.
N: Czy można zatem pomagać więzionym zwierzętom bez wychodzenia z domu?
Tak, przykładowo jeżeli jesteśmy w gospodarstwie agroturystycznym i spotykamy się z przypadkami trzymania na łańcuchu, należy konsekwentnie zwracać uwagę. Przy piątym czy szóstym upomnieniu, właściciel zwierzęcia zacznie zastanawiać się nad tym, co robi.
***
Poniżej psy sanitariusze.
Poniżej pies łącznik.
Poniżej pogrzeb psa.
Skoro przy pogrzebach jesteśmy, to może jeszcze jedno zdjęcie.
Przejściowa zmiana gatunku.
Poniżej sprzedawca psów.