O fryzjerskich taśmociągach
Gdzie te czasy, kiedy kobieta nie miała odwagi wyjść na ulicę, nie będąc „zrobioną”? Jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia uważano, że prawdziwej modnisi, nie wypada wyglądać byle jak. Gdzie te czasy, gdy w zakładach fryzjerskich gromadziły się tłumy, a stoliki i suszarki przypominały taśmociągi?
Gdzie te czasy, gdy kobieta dla mody była gotowa nawet spać z wałkami na głowie?
Gdzie te czasy, gdy kobieta uważała, że lepiej wyjść na ulicę z wałkami na głowie niż bez fryzury?
Gdzie te czasy, gdy kobieta w pogoni za modą była gotowa przeistoczyć się w przybysza z obcej planety?
Albo w skład z metalowymi puszkami.
Co nie zmienia postaci rzeczy, że na koniec wychodziło jak zawsze, czyli „i straszno i zmieszno”. Jak by powiedzieli Rosjanie. Poniżej królowe przesady.