Przedmioty
-
Afisze teatralne z XVIII w. ze zbiorów Archiwum Narodowego (teka Ambrożego Grabowskiego)
Współczesnemu człowiekowi trudno wyobrazić sobie, jak wielkie było znaczenie teatru przed wiekami. W czasach bez internetu, radia i telewizji zapełniał kulturalną pustkę, dostarczał rozrywki i tematów do rozmów. Z tego też powodu władze każdego większego miasta zabiegały o posiadanie własnego teatru. A tam gdzie go nie było, z radością witano trupy, które w wakacyjnych miesiącach dawały występy gościnne (zgodnie z przyjętym zwyczajem artyści teatrów stałych latem udawali się na turnee). *** Dzieje pierwszych przedstawień w Krakowie giną w mrokach przeszłości. Zachowały się okruchy relacji o występach dawanych to tu to tam, nie sądzę jednak, by mogły one stanowić ciekawą lekturę dla miłośników Krakowa, więc je przemilczam. Sytuacja ulega zmianie dopiero…
-
Kraty w oknach – osobliwy szczegół dawnych krakowskich kamienic
Przeglądając widoki Krakowa z pierwszej połowy XIX w. nie raz znajdziemy na nich kamienice z zakratowanymi oknami pierwszego piętra, jak na poniższym obrazie Bogumiła Gąsiorowsiego. Wyjaśnienie tej praktyki znajdujemy we wspomnieniach Ambrożego Grabowskiego, który pisał, że tego typu zabezpieczenia można było spotkać nawet w mieszkaniach na drugim piętrze. A wszystko z obawy przed nadużyciami szlachty, która w czasach przedrozbiorowych pod pretekstem uczynionej jej obrazy potrafiła przystawiać drabiny do okien i dopuszczać się gwałtów oraz kradzieży. *** „Może nie będzie więcej nad dwadzieścia kilka lat, jak jeszcze widziano kraty w oknach drugiego piętra w kamienicy Ignacego Grobla (…), który odnawiając facjatę kamienicy dopiero je zdjął. Teraz kamienica ta jest własnością Józefa…
-
Życzenia afiszerów i lożmajstrów. Cudowny dokument życia społecznego ze zbiorów Muzeum Krakowa
Kazimierz Girtler wspomina pod 1822 r., że w Krakowie w Nowy Rok panowała szczególna ruchliwość. „Od rana różnego stanu, wieku, powołania ludzie biegali po całym mieście jak oparzeni, aby tylko być tam, gdzie wypadało, aby tylko zostawić bilet ze swym nazwiskiem (…). Tysiące roznoszono biletów, a biegających mnóstwo się krzyżowało”. Każdy każdemu chciał złożyć życzenia, urzędnik swojemu pracodawcy, subiekt właścicielowi sklepu… W zależności od stopnia zażyłości robiono to osobiście, za pośrednictwem biletu, a kto go nie miał, mógł wpisać się na listę tak, by został ślad odwiedzin. Jak dalej pisał K. Girtel „w przedpokoju leżał na stole papier, kałamarz i pióro, a tam życzliwi pisali swe nazwiska co też wielu…
-
Asortyment sklepów jubilerskich w XIX w. cz. 2
Czytanie niniejszego wpisu proponuję zacząć od części pierwszej znajdującej się pod niniejszym linkiem: https://www.lisak.net.pl/dawne_widoki_krakowa/?p=31277 *** Przedmioty codziennego użytku: W XIX w. i na początku XX w. w sklepach jubilerskich można było kupić przedmioty, do których wyglądu dziś nie przywiązujemy większej wagi. Wtedy potrafiły być one prawdziwymi dziełami sztuki. Poniżej klamry do pasków ze zbiorów Virginia Museum of Fine Arts w USA. Doskonałym przykładem firmy jubilerskiej, która nie ograniczała się tylko do produkcji biżuterii, była ta założona przez Rosjanina Carla Fabergé, aczkolwiek podobną praktykę stosowali także jubilerzy w naszym kraju. Poniżej solniczka z wytwórni złotnika Carla Fabergé. Poniżej ramka z wytwórni złotnika Carla Fabergé. Poniżej ramka z wytwórni złotnika Carla Fabergé. ***…
-
Afisze z aktami prawnymi w zbiorach Archiwum Narodowego. Dokument życia codziennego Krakowa w XIX w.
W XIX w. jedną z podstawowych form publikowania aktów prawnych było ich wieszanie na tablicach ogłoszeń przytwierdzonych do ścian budynków. W ten sam sposób informowano o pogrzebach, nabożeństwach, wyprzedażach, widowiskach… Tablice z afiszami – stanowiące relikt minionej epoki – odnajdziemy na wielu dawnych zdjęciach Krakowa. Dziś tego typu forma komunikacji byłaby niedopuszczalna z uwagi na surowe wymogi ochrony zabytków, kiedyś stanowiła codzienność. *** Ponad 1000 aktów prawnych (obwieszczeń, zarządzeń, rozporządzeń) zachowało się w zbiorach Archiwum Narodowego w Krakowie (zbiór o numerze 29/665). Dziś stanowią one bezcenne źródło informacji na temat tego, czym żył Kraków w XIX w., jakie były jego codzienne problemy, i jak radzono sobie z nimi. Znajdziemy tam…
-
Fotoplastykony w Krakowie
Żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają fotoplastykon przy ul. Szczepańskiej 5 w Krakowie. Zacznijmy jednak od początku, by wyjaśnić, jak doszło do powstania tego niecodziennego wynalazku, dającego możliwość oglądania nieruchomych scen przez wiele osób w tym samym czasie, a co najważniejsze w trójwymiarze. Poniżej fotoplastykon. W 1833 r. angielski fizyk Charles Wheatstone zaprezentował mechanizm widzenia trójwymiarowego wynikający z oglądania przez człowieka równocześnie dwóch podobnych do siebie obrazów. On też w 1838 r. jako pierwszy skonstruował służące do tego urządzenie zwane stereoskopem. (przypis 3) Poniżej przykłady fotografii stereoskopowej, która podczas oglądania przez stereoskop dawała efekt trójwymiarowości. Bywało, że zdjęcia takie były układane w serie tworzące zabawne historie, zrozumienie ich miały ułatwiać napisy.…
-
Bilety wizytowe w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie
Czytając wpisy na niniejszej stronie poświęconej widokom i artefaktom Krakowa nie raz natrafią Państwo na zdjęcia dawnych biletów wizytowych. Są one niezmiernie ciekawym dokumentem życia społecznego, który po II wojnie światowej odszedł w zapomnienie. Ich podstawową rolą była komunikacja. Pisano na odwrocie życzenia, kondolencje, zaproszenia na obiad…, po czym proszono służącą o zaniesienie do adresata. Innym razem zostawiano je samemu, gdy gospodarzy nie zastano w domu. Używając współczesnej nomenklatury, były odpowiednikiem dzisiejszych wiadomości e-mailowych i sms-owych. Poniżej na obrazie Johna Roberta Dicksee służącą podającą bilet wizytowy. *** Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie w naszym kraju zaczęto używać biletów wizytowych. Zygmunt Gloger w „Encyklopedii staropolskiej ilustrowanej” (Warszawa 1972 r., t. I., str.…
-
Asortyment sklepów jubilerskich w XIX w. cz. 1
Witryny dawnych sklepów jubilerskich stanowią bezcenne źródło informacji na temat asortymentu sprzedawanego w tych miejscach. Był on zdecydowanie szerszy niż obecnie. Oprócz biżuterii można było nabyć tu sporo przedmiotów użytkowych, które miały przyciągać oko elegancją. Należały do nich: cukiernice, świeczniki, sztućce, laski ze srebrnym okuciem, ramki na obrazy, dzbanki, a nawet wazony… Część tego typu asortymentu znajdujemy na poniższym zdjęciu prezentującym witrynę sklepu krakowskiego na placu Mariackim 1 jubilera Karola Czaplickiego (kliknij). Kliknij dwukrotnie, aby powiększyć. Poniżej fragment zdjęcia prezentujący witrynę sklepu jubilerskiego w Krakowie Wacława Głowackiego (kliknij). Poniżej witryna sklepu jubilerskiego we Lwowie. Wśród asortymentu widzimy: świeczniki, wota kościelne w kształcie serc, torebki plecione z metalowych kółek… Poniżej wnętrze sklepu…