Użyteczność publiczna
-
Afisze teatralne z XVIII w. ze zbiorów Archiwum Narodowego (teka Ambrożego Grabowskiego)
Współczesnemu człowiekowi trudno wyobrazić sobie, jak wielkie było znaczenie teatru przed wiekami. W czasach bez internetu, radia i telewizji zapełniał kulturalną pustkę, dostarczał rozrywki i tematów do rozmów. Z tego też powodu władze każdego większego miasta zabiegały o posiadanie własnego teatru. A tam gdzie go nie było, z radością witano trupy, które w wakacyjnych miesiącach dawały występy gościnne (zgodnie z przyjętym zwyczajem artyści teatrów stałych latem udawali się na turnee). *** Dzieje pierwszych przedstawień w Krakowie giną w mrokach przeszłości. Zachowały się okruchy relacji o występach dawanych to tu to tam, nie sądzę jednak, by mogły one stanowić ciekawą lekturę dla miłośników Krakowa, więc je przemilczam. Sytuacja ulega zmianie dopiero…
-
Stary Teatr cz. 2
Czytanie niniejszego wpisu proponuję zacząć od części pierwszej znajdującej się pod poniższym adresem https://www.lisak.net.pl/dawne_widoki_krakowa/?p=25946 *** W 1881 r. w wiedeńskim Ringtheater podczas przedstawienia wybuchł pożar, zginęły 384 osoby. Wydarzenie rozeszło się szerokim echem po Europie, a wieści dotarły nawet do Polski (pisały o nim min. „Kłosy” z 1881 r.). Część ludzi udusiła się, inni spłonęli żywcem, jeszcze inni ulegali zatratowaniu. Wydarzenie to jest dla nas o tyle interesujące, że wpłynęło na wygląd omawianego Teatru Krakowskiego. W zbiorach Wien Museum zachowała się ikonografia dotycząca tego wydarzenia. Poniżej fragment. *** Tragiczne wydarzenia z Wiednia sprawiły, że postanowiono dobudować do budynku Starego Teatru schody ewakuacyjne. Było to kolejne prowizoryczne rozwiązanie, jakie zastosowano. Schody…
-
Stary Teatr cz. 1
Współczesnemu człowiekowi trudno wyobrazić sobie, jak wielkie było znaczenie teatru przed wiekami. W czasach bez internetu, radia i telewizji zapełniał kulturalną pustkę, dostarczał rozrywki i tematów do rozmów. Gazety donosiły o „próbach pamięciowych” do sztuk, a także o wydarzeniach z życia aktorów. Z ciekawością śledzono afisze, komentowano nowe sztuki i role. Ludwik Solski opisuje, że gdy pierwszy raz w życiu poszedł na przedstawienie i zajął najtańsze, stojące miejsce, był pod tak ogromnym wrażeniem, że aż stracił świadomość. „Ileż wzruszeń przeżyłem przy kasie teatralnej, ile podniecenia w oczekiwaniu na godzinę otwarcia bram gmachu. (…) Spoconymi dłońmi miętosiłem czapkę, co chwilę poprawiałem na sobie ubranie, trzewiki wydawały mi się nie dość błyszczące,…
-
Rynek 38 – cukiernia P. Maurizio i G. Redolfiego
Kamienica pod numerem 38 na Rynku Głównym w Krakowie najbardziej znana jest ze znajdującej się tu kawiarni, która w zależności od okresu nosiła nazwę Maurizio lub Redolfi. Nie raz odnajdziemy ją we wspomnieniach, czytając, że ktoś chodził do Maurizia, inny zachwycał się jego ciastkami… Pierwsza cukiernia założona została w tym miejscu w 1823 r. W 1841 r. kamienicę jak i cukiernię nabyli pochodzący ze Szwajcarii P. Maurizio i G. Redolfiego, co doprowadziło do zmiany nazwy. (przypis 1) Poniżej współczesny wygląd budynku, po lewej stronie wejście do lokalu z widocznym napisem Redolfi. Poniżej portret namalowanym przez Jana Matejkę przedstawiający właściciela Parysa Maurizio przybyłego do Krakowa w 1835 r. Poniżej portret żony…
-
Ulica Kapucyńska w XIX w. i ujeżdżalnia „pod Kapucynami”
W zbiorach Archiwum Narodowego w Krakowie zachowała się poniższa fotografia przedstawiająca ulicę Kapucyńską. Jakże odmienny jest to widok od obecnego. Sama ulica nie została jeszcze utwardzona, pełno na niej ziemi. Wzdłuż widać gęsto posadzone dwa rzędy topól. Pośrodku na kolumnie stoi figura Matki Boskiej Łaskawej. Początkowo stała ona przy wejściu na cmentarz przy kościele Mariackim. Po zamknięciu cmentarza w 1796 r. i zburzenia otaczającego go muru, trafiła na ul. Kapucyńską, by następnie w 1941 r. zostać przeniesioną na róg ul. Jagiellońskiej i Plant. Po prawej stronie zdjęcia nie ma jeszcze ciągu kamienic, jest za to mur otaczający posiadłość Wodzickich. Po lewej stronie nieistniejący budynek ujeżdżalni dla koni. Dziś w tym…
-
Łaźnia na Szerokiej 6 w Krakowie
W zbiorach Biblioteki Kongresu w Waszyngtonie udało mi się znaleźć takie oto zdjęcie przedstawiające żydowską łaźnię na ul. Szerokiej 6 w Krakowie. Łączyła ona w sobie dwie funkcje, po pierwsze służyła zachowaniu higieny, po drugie miała w podziemiach pomieszczenie do oczyszczenia rytualnego, stąd też pełniła funkcję tzw. mykwy. Korzystały z niej kobiety i mężczyźni. To tu zanurzano się w wodzie po kontakcie ze śmiercią, kobiety po menstruacji, panny przed ślubem, mężczyźni przed czynnościami liturgicznymi… Tu także obmywano naczynia kuchenne nabyte od nie – Żydów, by stały się koszerne. Pierwsze wzmianki na temat łaźni pochodzą z 1485 r., aczkolwiek należy zauważyć, że od tego czasu była ona wielokrotnie przebudowywana, nie zachowała…
-
Cukiernia Warszawska na Floriańskiej 24
W zbiorach Biblioteki Narodowej w Warszawie natrafiłam na poniższą pocztówkę Cukierni Warszawskiej przy ul. Floriańskiej 24 w Krakowie. – Przepiękny dokument ikonograficzny życia codziennego w XIX w., w sam raz na rozpoczęcie opowieści o jednej z najdziwniejszych krakowskich kawiarni, którą na przekór Warszawską. Założona została pod koniec XIX w. przez Józefa Kissa. Początkowo była jedną z wielu i nie wyróżniającą się niczym szczególnym. Sytuacja ta uległa zmianie, gdy w 1903 r. do spółki przystąpił Leon Piątkowski, który stosunkowo szybko spłacił wspólnika i odtąd przez wiele lat prowadził firmę w pojedynkę. Pociągnęło to za sobą nadanie nowej nazwy i wyglądu lokalowi. Tak powstała Cukiernia Warszawska. (przypis 1) L. Piątkowski znany był…
-
Maciej Józef Brodowicz i jego dzieło. Akwarele ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej cz. 1
W zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej znajduje się przepiękna ikonografia związana z działalnością zawodową i życiem prywatnym doktora Macieja Józefa Brodowicza, którą prezentuję poniżej. Wcześniej jednak warto rzucić nieco światła na jego pracę zawodową i reformę krakowskiego szpitalnictwa. *** Za sprawą Komisji Edukacji Narodowej pod koniec XVIII w. zrodziła się myśl powołania do życia kliniki uniwersyteckiej, w której nie tylko leczono by chorych, ale także uczono studentów. Jak słusznie zauważano, wiedzę powinni oni zdobywać przy łóżku pacjenta „poznając rozmaite zboczenia zdrowia ludzkiego”. Idea ze wszech miar słuszna. Niestety zdecydowanie gorzej było z jej urzeczywistnieniem – brakowało prawidłowych wzorców i doświadczenia. Sytuacja uległa zmianie dopiero po 47 latach za sprawą Macieja Józefa Brodowicza.…
-
Rogatki Krakowa w XIX w.
Rogatki – kolejny relikt minionych czasów. Były one odpowiednikiem dzisiejszych urzędów kontroli granicznej i celnej, miejscem przeznaczonym do pobierania opłat od towarów wwożonych do miasta oraz za korzystanie z dróg. Nazywano to „poborem rogatkowym”. Tu też inkasowano tzw. kopytkowe od każdej sztuki bydła pędzonego lub ciągnącego. Spełniały one sporo innych funkcji w zależności od dekady i obowiązujących właśnie przepisów prawnych. W razie potrzeby sprawdzano tu paszporty. (przypis nr 1) W miejscu tym odbywało się też oglądanie wwożonych do miasta towarów żywnościowych celem oceny ich świeżości. W „Dzienniku Rozporządzeń dla Stoł. Król. Miasta Krakowa” z 1882 r. L. 3 str. 32 znaleźć możemy wykaz opłat za oglądanie żywności: Dzięki rogatkom można…