• Pożar Krakowa w 1850 r. (ikonografia) cz. 2.

    Czytanie niniejszego wpisu proponuję zacząć od części pierwszej znajdującej się pod poniższym linkiem: https://www.lisak.net.pl/dawne_widoki_krakowa/?p=26059 Poniżej tył prezentowanego wcześniej kościoła o. Franciszkanów i pałac Wielopolskich po pożarze. *** Swoją dokumentacyjną pracę artyści wykonywali niejednokrotnie z narażeniem życia. Eleonora z Cerchów Gajzlerowa wspomina, że jej dziadek Maksymilian Cercha o mało podczas pracy nie został przygnieciony walącym się stropem w kościele o. Franciszkanów, gdy siedział na drabinie. (przypis 1) *** *** Poniżej grafika odnaleziona przeze mnie w zbiorach Austriackiej Biblioteki Narodowej (Österreichische Nationalbibliothek). Widok Krakowa od strony ul. Starowiślnej, na wprost ul. Sienna, po lewej kościół o. Dominikanów. Kliknij, aby powiększyć *** Poniżej plan Krakowa pokazujący zakres zniszczeń spowodowanych pożarem. Kliknij, aby powiększyć.…

  • Afisze teatralne z XVIII w. ze zbiorów Archiwum Narodowego (teka Ambrożego Grabowskiego)

    Współczesnemu człowiekowi trudno wyobrazić sobie, jak wielkie było znaczenie teatru przed wiekami. W czasach bez internetu, radia i telewizji zapełniał kulturalną pustkę, dostarczał rozrywki i tematów do rozmów. Z tego też powodu władze każdego większego miasta zabiegały o posiadanie własnego teatru. A tam gdzie go nie było, z radością witano trupy, które w wakacyjnych miesiącach dawały występy gościnne (zgodnie z przyjętym zwyczajem artyści teatrów stałych latem udawali się na turnee). *** Dzieje pierwszych przedstawień w Krakowie giną w mrokach przeszłości. Zachowały się okruchy relacji o występach dawanych to tu to tam, nie sądzę jednak, by mogły one stanowić ciekawą lekturę dla miłośników Krakowa, więc je przemilczam. Sytuacja ulega zmianie dopiero…

  • Kraty w oknach – osobliwy szczegół dawnych krakowskich kamienic

    Przeglądając widoki Krakowa z pierwszej połowy XIX w. nie raz znajdziemy na nich kamienice z zakratowanymi oknami pierwszego piętra, jak na poniższym obrazie Bogumiła Gąsiorowsiego. Wyjaśnienie tej praktyki znajdujemy we wspomnieniach Ambrożego Grabowskiego, który pisał, że tego typu zabezpieczenia można było spotkać nawet w mieszkaniach na drugim piętrze. A wszystko z obawy przed nadużyciami szlachty, która w czasach przedrozbiorowych pod pretekstem uczynionej jej obrazy potrafiła przystawiać drabiny do okien i dopuszczać się gwałtów oraz kradzieży. *** „Może nie będzie więcej nad dwadzieścia kilka lat, jak jeszcze widziano kraty w oknach drugiego piętra w kamienicy Ignacego Grobla (…), który odnawiając facjatę kamienicy dopiero je zdjął. Teraz kamienica ta jest własnością Józefa…

  • Maciej Józef Brodowicz i jego dzieło. Akwarele ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej cz. 2

    Czytanie wpisu proponuję zacząć od części pierwszej znajdującej się pod następującym linkiem. *** Poniżej bilet wizytowy Józefa Brodowicza ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie. Więcej na temat biletów wizytowych w XIX w. przeczytać można pod niniejszym linkiem.  Liczba krzeseł w pomieszczeniu poniżej (w stylu biedermeier) nie pozostawia wątpliwości, że oto mamy do czynienia z bawialnią, czyli pomieszczeniem do przyjmowania gości. Na jednym z nich siedzi doktor w stroju domowym. *** Gdzie mieszkał Józef Brodowicz? Znane są dwa miejsca zamieszkania Józefa Brodowicza. Pierwszym z nich jest pałacyk na ul. Lubicz 4 (obecnie pałac Wołodkowiczów). Doktor zajmował go w pierwszej połowie XIX w. Na obrazie poniżej jego widok od strony ul. Lubicz,…

  • życzenia noworoczne afiszerów i lożmajstrów

    Życzenia afiszerów i lożmajstrów. Cudowny dokument życia społecznego ze zbiorów Muzeum Krakowa

    Kazimierz Girtler wspomina pod 1822 r., że w Krakowie w Nowy Rok panowała szczególna ruchliwość. „Od rana różnego stanu, wieku, powołania ludzie biegali po całym mieście jak oparzeni, aby tylko być tam, gdzie wypadało, aby tylko zostawić bilet ze swym nazwiskiem (…). Tysiące roznoszono biletów, a biegających mnóstwo się krzyżowało”. Każdy każdemu chciał złożyć życzenia, urzędnik swojemu pracodawcy, subiekt właścicielowi sklepu… W zależności od stopnia zażyłości robiono to osobiście, za pośrednictwem biletu, a kto go nie miał, mógł wpisać się na listę tak, by został ślad odwiedzin. Jak dalej pisał K. Girtel „w przedpokoju leżał na stole papier, kałamarz i pióro, a tam życzliwi pisali swe nazwiska co też wielu…

  • Hotel Pollera w XIX w.

    Hotel Pollera założony został w 1834 r. (przypis 1) W pierwszej połowie XIX w. zwał się oberżą Pod Złotą Kotwicą (ewentualnie Pod Kotwicą). Powstał za sprawą austriackiego wojskowego Kaspra Pollera (1782 – 1859 r.), z którym wiąże się pewna anegdota. Jak podaje Maria Estreicher, podczas wycofywania się wojsk austriackich z Krakowa w 1809 r. stał właśnie na warcie i jej nie opuścił. Po ponownym zajęciu Krakowa przez Austrię został pociągnięty do odpowiedzialności za dezercję. Bronił się wtedy argumentem „to wyście uciekli, nie ja!”, zarzucając tym samym dezercję wojsku, do którego należał. (przypis 2) Poniżej portret Kaspra Pollera. Portret drugiej żony Kaspra Pollera – Anny. *** M. Estreicher wspominała dalej, że „przywiązał…

  • Ulica Lubicz w XIX w.

    W zbiorach Archiwum Narodowego znajduje się przepiękne zdjęcie ul. Lubicz, dziś ruchliwej, pełnej samochodów i tramwajów, która w XIX w. pełniła rolę alei spacerowej. Karol Estreicher (starszy) nazywał ją „plantacjami ku rogatce Mogilskiej”. W jego dzienniku pod 1855 r. przeczytać możemy: „Coraz większe tłumy spacerujących, plantacje ku rogatce Mogilskiej zawsze popołudniu zapchane, chociaż przejście przez kolej i kurz, i piasek nie jest przyjemne.” (przypis 1) Opis zdjęcia: Na wprost widzimy przepiękną aleję spacerową wysadzoną topolami. Patrzy w jej kierunku mężczyzna siedzący na kamiennej ławce ustawionej na rogu plant. Po lewej stronie zdjęcia za drzewami widoczne jest mur i wejście na teren posiadłości pałacowej należącej w pierwszej połowie XIX w. do…

  • Prace Jana K. Wojnarowskiego w zbiorach Archiwum Narodowego w Krakowie (teka Ambrożego Grabowskiego)

    Jan Kanty Wojnarowski był malarzem i rysownikiem. Znany jest przede wszystkim jako autor akwarel dokumentujących zabytki w krakowskich kościołach. Seria jego prac poświęconych pomnikom z kościoła świętej Trójcy i sąsiadującego klasztoru znajduje się obecnie w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej. Zostały one opracowane przez p. Weronikę Rostworowską – Kenig, a następnie opublikowane w „Roczniku Krakowskim” z 2022 r. Nie ma potrzeby, by się powtarzać. Chciałabym za to pokazać Państwu prace tego artysty odnalezione przeze mnie w zbiorach Archiwum Narodowego (w tzw. tece Ambrożego Grabowskiego, sygnatura 29/679/114). Znajdziemy tam kopie obrazów i nagrobków z krakowskich świątyń (min. kościoła Mariackiego, Dominikanów, Franciszkanów, Reformatów, z katedry Wawelskiej…), ale nie tylko! Są także dzieła o tematyce…

  • Agnieszka Lisak blog historia blog historyczny

    Sklepy jubilerskie Krakowa w XIX w. (w materiałach źródłowych) cz. 2

    Czytanie niniejszego wpisu proponuję zacząć od części pierwszej dostępnej pod linkiem https://www.lisak.net.pl/dawne_widoki_krakowa/?p=26311 *** Inne zakłady jubilerskie Krakowa wymieniane w „Najnowszym przewodniku po Krakowie i okolicach” z 1880 r. *** Bolesław Armatowicz (Rynek Główny 17) *** Franciszek Kwaśniewski (Rynek linia A – B) Zainteresowanych informacjami na temat działalności Franciszka Kwaśniewskiego odsyłam do książki Leonarda Lepszego pt. „Złotnictwo krakowskie” Kraków 1887 r. str. 7 *** Władysław Wojciechowski (ul. Szewska 9) Poniżej „karta przemysłowa” z 1880 r. dająca pozwolenie na wykonywania przez Władysława Wojciechowskiego zawodu jubilera. *** Strony polecane: https://katalog.mnkd.pl/katalog/z%C5%82otnictwo/zlotnictwo.php https://archiwumadamalesniaka.pl/ *** Agnieszka Lisak blog historia, blog historyczny, dawne widoki Krakowa, dawne sklepy jubilerskie Krakowa XIX w. .

  • Asortyment sklepów jubilerskich w XIX w. cz. 2

    Czytanie niniejszego wpisu proponuję zacząć od części pierwszej znajdującej się pod niniejszym linkiem: https://www.lisak.net.pl/dawne_widoki_krakowa/?p=31277 *** Przedmioty codziennego użytku: W XIX w. i na początku XX w. w sklepach jubilerskich można było kupić przedmioty, do których wyglądu dziś nie przywiązujemy większej wagi. Wtedy potrafiły być one prawdziwymi dziełami sztuki. Poniżej klamry do pasków ze zbiorów Virginia Museum of Fine Arts w USA. Doskonałym przykładem firmy jubilerskiej, która nie ograniczała się tylko do produkcji biżuterii, była ta założona przez Rosjanina Carla Fabergé, aczkolwiek podobną praktykę stosowali także jubilerzy w naszym kraju. Poniżej solniczka z wytwórni złotnika Carla Fabergé. Poniżej ramka z wytwórni złotnika Carla Fabergé. Poniżej ramka z wytwórni złotnika Carla Fabergé. ***…

  • Plac Mariacki w XIX w. (ikonografia, handel)

    Przez całe stulecia istniał w Krakowie zwyczaj chowana zmarłych na przykościelnych cmentarzach. Tak było przy świątyni św. Anny, św. Mikołaja, św. Salwatora, św. Floriana na Kleparzu, Bożego Ciała na Kazimierzu, przy klasztorach Franciszkanów i Dominikanów… Jednym słowem, gdzie człowiek się nie obrócił, tam widział cmentarz. Nie mogło zabraknąć miejsca pochówku przy najważniejszej świątyni Krakowa, jaką był kościół Mariacki. By zmarłym zapewnić spokój, otoczona była nieistniejącym już dziś murem. Odnajdujemy go na poniższym widoku sporządzonym według obrazu Teodora Stachowicza. Nieistniejący mur cmentarny odnajdujemy także po lewej stronie na poniższym obrazie Teodora Stachowicza. *** Zwyczaj koegzystencji żywych i umarłych na niewielkiej przestrzeni miasta, może i był bliski sercu tych, którzy przeżywali żałobę,…

  • Pożar Krakowa w 1850 r. – Teka Ambrożego Grabowskiego w zbiorach Archiwum Narodowego w Krakowie

    Na temat pożaru Krakowa w 1850 r. napisano sporo prac, i nie ma potrzeby, by powtarzać innych autorów. Warto natomiast zwrócić uwagę, że w zbiorach Archiwum Narodowego w Krakowie znajduje się teka Ambrożego Grabowskiego pt. „Pożar Krakowa” zawierająca osobiste wspomnienia autora i dokumenty życia społecznego, które pozwalają spojrzeć na to wydarzenie od jeszcze innej strony (sygnatura 29/679/23). *** Opowieść na temat tragicznego wydarzenia z 1850 r. A. Grabowski zaczyna od wzmianki na swój własny temat. Zauważa, że w życiu przeżył dwa wielkie pożary. Pierwszy z nich miał miejsce w rodzinnym miasteczku Kętach dnia 29.06.1797 r., kiedy to ogień strawił 150 budynków w tym rodzinny dom autora. „Spłonął i dom rodziców…

  • Hotel Drezdeński w XIX w. (Rynek Główny 47) cz. 2, ikonografia

    Czytanie niniejszego wpisu proponuję zacząć od części pierwszej znajdującej się pod niniejszym linkiem: https://www.lisak.net.pl/dawne_widoki_krakowa/?p=26632 *** Widok hotelu Drezdeńskiego znajdziemy na niejednym zdjęciu przedstawiającym krakowski Rynek. Zazwyczaj stoi nieśmiało, jako bohater ostatniego planu prezentowany przy okazji innych zdecydowanie ważniejszych zabytków lub wydarzeń. Poniżej najstarsze znane mi zdjęcie hotelu Drezdeńskiego z 1856 r. Poniżej fragment zdjęcia Ignacego Kriegera z ogólnym widokiem Rynku. Po odpowiednim powiększeniu i skadrowaniu obejrzeć możemy na nim ze szczegółami interesujący nas hotel Drezdeński. Po lewej stronie od wejścia wybito już nowoczesną dużą witrynę sklepową, którą zasłania markiza, nad nią napis C. Wieczorek. To nazwisko właściciela, który w tym miejscu prowadził sprzedaż konfekcji. Jak wynik z reklam, działalność tą przejął…

  • Hotel Drezdeński w XIX w. (Rynek Główny 47) cz. 1

    W „Gazecie Krakowskiej” z 1816 r. Piotr Lipiński informował o urządzeniu w kamienicy przy Rynku Głównym 47 „domu zajezdnego czyli oberży dla przejeżdżających z wygodami i stajnią”, a co najważniejsze za „najpomierniejszą” zapłatą. W konsekwencji prowadzoną tu działalność zwano początkowo „oberżą Lipińskiego” lub domem zajezdnym tegoż. Za ciekawe należy uznać poniższe ogłoszenie z „Gazety Krakowskiej” z 1818 r., w którym pojawiają się już dwa określenia tj. „oberży” i „Hotelu de Dresde”. Tego typu ewolucję językową przechodziły także inne oberże w Krakowie. Kto aspirował do lepszego świata i chciał przyciągać klienta z grubszym portfelem, musiał iść w kierunku słownictwa zaczerpniętego z języka francuskiego obiecującego lepszy standard. Do tego na zagraniczną modłę…

  • Afisze z aktami prawnymi w zbiorach Archiwum Narodowego. Dokument życia codziennego Krakowa w XIX w.

    W XIX w. jedną z podstawowych form publikowania aktów prawnych było ich wieszanie na tablicach ogłoszeń przytwierdzonych do ścian budynków. W ten sam sposób informowano o pogrzebach, nabożeństwach, wyprzedażach, widowiskach… Tablice z afiszami – stanowiące relikt minionej epoki – odnajdziemy na wielu dawnych zdjęciach Krakowa. Dziś tego typu forma komunikacji byłaby niedopuszczalna z uwagi na surowe wymogi ochrony zabytków, kiedyś stanowiła codzienność. *** Ponad 1000 aktów prawnych (obwieszczeń, zarządzeń, rozporządzeń) zachowało się w zbiorach Archiwum Narodowego w Krakowie (zbiór o numerze 29/665). Dziś stanowią one bezcenne źródło informacji na temat tego, czym żył Kraków w XIX w., jakie były jego codzienne problemy, i jak radzono sobie z nimi. Znajdziemy tam…

  • Ginące zawody: kursorzy, posługacze, ekspresi cz. 2

    Czytanie niniejszego tekstu proponuję zacząć od części pierwszej dostępnej pod poniższym linkiem: https://www.lisak.net.pl/dawne_widoki_krakowa/?p=32330 *** Posługacze działali nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Europy. W zbiorach Wien Museum zachowało sporo ilustracji przedstawiających ich pracę. Jak się okazuje, także w tym kraju nosili charakterystyczne czerwone czapki z metalową otoką. Na zdjęciu poniżej ekspresi czekający na klienta. Po prawej stronie widoczna witryna zakładu fotograficznego, a w niej do kupienia portret Franciszka Józefa.     *** *** *** Literatura polecana: *** *         Agnieszka Lisak blog historia, blog historyczny ginące zawody posługacze ekspresi kursorzy w Krakowie w XIX w.

  • Ginące zawody: kursorzy, posługacze, ekspresi cz. 1

    Od niepamiętnych czasów istnieli ludzie, którzy w celach zarobkowych podejmowali się wszelkich możliwych usług. Kazimierz Girtler wspomina, że w pierwszej połowie XIX w. panował w Krakowie zwyczaj składania sobie życzeń w związku z Nowym Rokiem. W zależności od stopnia zażyłości robiono to osobiście, bądź za pośrednictwem biletów wizytowych dostarczanych przez służących, lokai, bądź kursorów. (Kazimierz Girtler „Opowiadania” t. 1., Kraków 1871 r., str. 244) Słowo kursor, dziś już zapomniane, przez cały XIX w. było w użyciu i oznaczało posłańca. Można było być posłańcem konkretnej instytucji (np. Uniwersytetu Jagiellońskiego), działać na zlecenie firmy lub na własny rachunek. Wzmianki o osobach wykonujących zawód kursora znajdujemy min. w dawnych nekrologach, w których w…

  • Bale i obiady w Sukiennicach w XIX w.

    Bale i obiady w Sukiennicach w XIX w. cz. 2

    Czytanie tekstu proponuję zacząć od części 1 znajdującej się pod poniższym linkiem: https://www.lisak.net.pl/dawne_widoki_krakowa/?p=32264 *** Wizyta Franciszka Józefa w Krakowie w 1880 r. W 1880 r. miał miejsce przyjazd cesarza Franciszka Józefa do Krakowa, co było częścią większej podróży po Galicji. Z tej okazji powstał cykl obrazów pn. „Podróż inspekcyjna cesarza Franciszka Józefa I po Galicji we wrześniu 1880 r.”, mających upamiętniać to wydarzenie. Poniżej wjazd Franciszka Józefa do Krakowa. Poniżej przywitanie mieszkańców Krakowa przez cesarza w dolnej części Sukiennic (na ostatnim planie widoczne kramy zamykane żelaznymi roletami). Uwagę przykuwa fakt, że wśród zgromadzonych dominują przedstawiciele prostego ludu, co świadczy o otwartości cesarza na wszystkich obywateli kraju niezależnie od urodzenia. Na…

  • Bale i obiady w Sukiennicach w XIX w.

    Bale i obiady w Sukiennicach w XIX w. cz. 1

    Trudno uwierzyć, że Sukiennice, w których nie było sali balowej, pełne gwaru kupujących i prowizorycznych przybudówek potrafiły być miejscem wystawnych uroczystości. Odbywało się one na długim korytarzu pomiędzy kramami mogącym pomieścić kilka tysięcy osób. Jego powierzchnia była główny argument przemawiający za organizowanie tu balów wbrew wszelkim przeciwnościom i ubogiej estetyce miejsca. Poniżej zdjęcie Ignacego Kriegera przedstawiające Sukiennice. W dziewiętnastowiecznej literaturze zauważano, że ich wygląd obraża „majestat starożytnego miasta”, że są „budą bez składu i ładu”, co było prawdą. Pojawiały się nawet głosy o konieczności ich zburzenia. Z dzisiejszego puntu widzenia, najbardziej dogodnym miejsce na organizowanie balów byłaby górna część Sukiennic, gdzie znajduje się galeria obrazów. Niestety w pierwszej połowie XIX…