Kamienica Pod Murzynami (plac Mariacki 1/Floriańska 1)
Na rogu placu Mariackiego i ul. Floriańskiej znajduje się kamienica zwana Pod Murzynami, która swoją nazwę wzięła od zdobiącego ją godła.
***
Przez całe stulecia budynki nie posiadały numerów. Nie uznawano ich za potrzebne, skoro większość społeczeństwa nie umiała czytać. Posługiwano się godłami. Był więc dom pod barankiem, konikiem, jaszczurką… Były godła mające zapewniać boską opiekę np. Pod Św. Janem, innym razem pełniły one funkcję informacji handlowej nawiązując do rodzaju prowadzonej działalności w danym miejscu. Nad wejściem do domu, w którym sprzedawano wino, wisiała winorośl, u rzeźnika topór. W aptekach natomiast sprzedawano zamorskie przyprawy, zioła i korzenie, więc w świadomości mieszkańców Krakowa oferowany tam towar miał egzotyczny charakter. A skoro tak, to i godła musiały być egzotyczne. Prezentowani powyżej dwaj Murzyni nawiązują do działalności aptekarskiej, jaka zaczęła być prowadzona w tym miejscu w XVII w. (przypis 1)
***
W zbiorach Muzeum Fotografii zachowało się przepiękne zdjęcie przedstawiające witrynę sklepu jubilera Karola Czaplickiego, który rozpoczął tu działalność w 1885 r. (wejście od strony placu Mariackiego). Więcej na jego temat można przeczytać klikając poniższy link.
Kolejne zdjęcie tego budynku, tym razem prezentowanego od strony ul. Floriańskiej, zachowało się w zbiorach Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Poniżej powiększenie interesującej nas kamienicy. Jak na nim widać, na pierwszym piętrze sprzedawał kostiumy i okrycia damskie Stanisław Miś. Na parterze pokrewną działalność o nazwie „magazyn mód” prowadziła Maria Gałdeńska. Z innego zdjęcia wynika, że okna jej sklepu wychodziły także na plac Mariacki. Bez wątpienia pani Gaudeńska aspirowała do lepszego świata, skoro na drzwiach do sklepu kazała napisać po francusku „magasin mode”.
Czy można zajrzeć do wnętrza tego typu sklepów? Tak, aczkolwiek trzeba skorzystać z ikonografii spoza Krakowa. Na rycinie poniżej proponuję zwrócić uwagę na manekina z suknią ślubną po prawej stronie, a także długi tren leżący na podeście.
Maria Gałdeńska swą działalność prowadziła z rozmachem. W reklamach informowała, że sprowadza towary z Wiednia i Paryża. Nie ograniczała się tylko do strojów. W jej „magazynie” można było nabyć także perfumy, kapelusze oraz dodatki do strojów takie jak: kwiaty francuskie, boa, pióra strusie, koronki…
Do tego M. Gałdeńska znana była z robienia kapeluszy. Jak pisał Stanisław Broniewski:
„Kapelusze jednak najpiękniej komponuje Maria Gałdeńska w kamienicy „Pod Murzyny” (…). Obstalować (tj. zamówić – przypis A.L.) choć raz w życiu kapelusz u Gałdeńskiej jest marzeniem każdej eleganckiej damy, która jednak po cichu zaopatruje się we wszystkie artykuły ubraniowe i galanterię za połowę ceny w sklepach Stradomia czy Kazimierza.”
(Stanisław Broniewski „Igraszki z czasem”, Kraków 1970 r., str. 158)
By wyobrazić sobie wnętrze sklepu z kapeluszami, znów trzeba sięgnąć do ikonografii pokrewnej tj. spoza Krakowa.
Poniżej wnętrze domu towarowego Les Grands Magasins du Louvre w Paryżu, dział kapeluszy (początek XX w.).
***
Wróćmy jednak do Krakowa. Reklamy i okna opisanych powyżej sklepów M. Gałdeńskiej i Stanisława Misia widzimy dodatkowo na poniższym zdjęciu. Tym razem budynek jest prezentowany od strony placu Mariackiego. Przy okazji proponuję zwrócić uwagę na tablicę z afiszami należącą do biura ogłoszeń Władysława Grabowskiego. Pełno było ich w tamtych czasach w Krakowie, gdy nikt jeszcze nie szanował zabytków i nie traktował ich jako atrakcji turystycznej.
Poniżej reklama wzmiankowanego wcześniej biura ogłoszeń W. Grabowskiego z 1904 r. (wtedy jeszcze z siedzibą na ul. Gołębiej 14, później na ul. Jagiellońskiej 11).
Kliknij dwukrotnie, aby powiększyć.
***
Reklamy pozostałych sklepów działających w omawianej tu kamienicy:
Poniżej reklama sklepu optycznego H. Soczka, niezmiernie ciekawa, albowiem pokazująca, że asortyment sklepów w XIX w. nie zawsze pokrywał się z tym, do którego jesteśmy przyzwyczajeni współcześnie. Dotyczyło to min. sklepów optycznych, w których oprócz okularów i binokli sprzedawano także przedmioty precyzyjne takie jak: lunety, lornetki teatralne, „dalekowidze”, mikroskopy, termometry…
***
Od 1870 r. mieściła się w omawianym tu budynku także księgarnia Józefa Czecha wydającego min. słynny „Kalendarz Krakowski”, którego numery dziś stanowią niewyczerpane źródło informacji na temat życia codziennego Krakowa w XIX w. i na początku XX. (przypis 2)
***
Przypisy:
1. Waldemar Komorowski „Rynek Główny w Krakowie” Wrocław 2008 r., str. 348,
2. Waldemar Komorowski „Rynek Główny w Krakowie” Wrocław 2008 r., str. 348.
*
*
*